Umowa UE-Afryka. Nigeryjscy biskupi ostrzegają przed poważnymi konsekwencjami
"Porozumienie z Samoa” stanowi ramy współpracy między państwami członkowskimi UE i 79 państwami Afryki, Karaibów i Pacyfiku, których łączna populacja wynosi około dwóch miliardów ludzi. Ustanawia sześć priorytetowych obszarów: prawa człowieka; demokrację i rządy; pokój i bezpieczeństwo, inkluzywny rozwój społeczny; zrównoważony wzrost gospodarczy oparty o ochronę klimatu; migracje i mobilność.
"Na pierwszy rzut oka umowa wydaje się nieszkodliwa i atrakcyjna, lecz w głębi jest starannie wymieszana z postmodernistycznymi ideologiami świeckimi, które znacząco podważają moralne, kulturowe i religijne przekonania obywateli Nigerii” – stwierdzili biskupi w oświadczeniu z 12 lipca.
Umowa UE-Afryka
Gdy w listopadzie przedstawiono porozumienie, negocjatorzy UE okrzyknęli je platformą, która przyniesie korzyści wszystkim.
– Stworzy ona zmodernizowane ramy do ożywienia naszych relacji z największą grupą krajów partnerskich, a także zapewni platformę do dialogu i koordynacji, aby wspólnie stawić czoła wyzwaniom naszych czasów – powiedziała Jutta Urpilainen, komisarz UE ds. partnerstw międzynarodowych i główna negocjatorka.
Jednak zdaniem nigeryjskich biskupów katolickich umowa zawiera inne zapisy, które budzą niepokój. Określając siebie jako "strażników i przewodników, głęboko oddanych zdrowej moralności, religii i rozwojowi kulturalnemu naszego ukochanego kraju”, biskupi stwierdzili, że władze cywilne Nigerii mogą nie być w pełni świadome konsekwencji niuansów językowych zawartych w dokumencie.
Aborcja i gender
W wydanym oświadczeniu wskazali, że umowa "nadaje status prawa międzynarodowego orientacji seksualnej i tożsamości płciowej, kompleksowej edukacji seksualnej i aborcji poprzez liczne odniesienia do podejścia dotyczącego płci oraz sformułowanie «zdrowie i prawa seksualne i reprodukcyjne»”.
Umowa, jak zauważyli duchowni, zawiera 61 odniesień do równości płci, perspektyw płciowych i uwzględniania kwestii płci. Co ciekawe, artykuł 2.5 stanowi, że strony umowy muszą konsekwentnie promować perspektywę płciową i zapewnić, że równość płci zostanie włączona do wszystkich polityk. Biskupi stwierdzili, że takie porozumienie może doprowadzić do erozji suwerenności Nigerii.
Aktywiści katoliccy zrzeszeni w organizacji CitizenGO Africa twierdzą, że język użyty w dokumencie ma również na celu promowanie związków homoseksualnych.